gry planszowe przygodowe > Martwa Zima - Gra Rozdroży
GRY PRZYGODOWE
logo przedmiotu Martwa Zima - Gra Rozdroży

Martwa Zima - Gra Rozdroży

Psychologiczna gra kooperacyjna

cena:

212.90 PLN
wysyłamy w: niedostępny

Podstawowe informacje:


liczba graczy: od 2 do 5
wiek: od 12 lat
czas gry: ok. 100 min.

wydawca: Cube (2015)
projektant: Isaac Vega , Jon Gilmour

wersja językowa: polska

Opis


Wszystko zaczęło się nagle. Najpierw jeden, później następny i następny. Po paru dniach zainfekowanych były setki ludzi, po tygodniu - tysiące, a po miesiącu – miliony. Wtedy dotarło do nas, że tego nie zatrzymamy. Nie powstrzymamy wielomilionowej armii żywych trupów, dla których jedynym celem jest zabicie wszystkiego, co jeszcze żyje – totalna apokalipsa. Ci, którzy przeżyli postanowili uciec, schować się i przetrzymać. I tak powstały kolonie - ogrodzone obozy w lasach, których mieszkańcy próbują stworzyć namiastkę normalnego życia w tym porąbanym świecie. W świecie pełnym zombie, narastającego strachu i psychozy, w świecie głodu, zezwierzęcenia i wzajemnych podejrzeń nie będzie to jednak takie proste. A nadchodzi zima...

Zawartość pudełka:



10 dwustronnych kart celu głównego,

24 karty ukrytych celów, 10 kart ukrytych celów zdrajcy,

10 kart ukrytych celów wygnańca,

30 kart ocalałych,

5 kart pomocy gracza,

1 znacznik pierwszego gracza,

165 kart przedmiotów,

20 kart zagrożeń,

80 kart rozdroży,

25 znaczników obrażeń,

20 znaczników darmozjadów,

20 znaczników żywności,

20 znaczników hałasu,

20 znaczników barykady,

6 znaczników głodu,

2 znaczniki toru,

30 kartonowych figurek zombie,

20 znaczników zombie,

30 kartonowych figurek ocalałych,

60 plastikowych podstawek,

1 plansza kolonii,

6 kart lokacji,

1 instrukcja,

30 kości akcji,

1 kość ryzyka

Jak to wygląda ?


Recenzje naszych klientów:


zaloguj się jeżeli chcesz dodać własną



dodano: 2018-02-03 The Walking Dead autor: wyrd

Mimo, że mam przesyt motywu zombie, ta gra mnie zachwyca. Fantastycznie oddaje esencje walki o przetrwanie w świecie pełnym martwych trupów. Gra jest pięknie wykonana - cieszą oczy pionki barwnych postaci czy nawet nóż myśliwski - znacznik pierwszego gracza. Ja uwielbiam gry pseudokooperacyjne, więc to jest gra po prostu stworzona dla mnie. Każdy z graczy dostaje własny cel, przez co gra staje się ciekawsza. Nie wystarczy przetrwać, ale trzeba to zrobić w odpowiednim stylu co znacząco to utrudnia. Fajnym smaczkiem są karty rozdroży budujące historię, które potrafią namieszać i zmusić do trudnych decyzji moralnych. Jeśli jesteś fanem Battlestar Galactica i oglądasz The Walking Dead - nie ma co się zastanawiać tylko brać!
dodano: 2017-12-21 Klimatyczna gra autor: aherian

Gra wciągająca. Czuć klimat zombie osaczających graczy z każdej strony, a jeżeli zostanie się ugryzionym...trzeba podjąć decyzję, której skutek może mieć wpływ na zarażenie kolejnej postaci.
Gra jednak nie dla każdego. Nie jest to familijna pozycja do rozgrywek przy stole z dzieciakami lub dziadkami. Gram od czasu do czasu kiedy mam potrzebę przeżycia przygody w mroczniejszym klimacie.
dodano: 2016-05-04 Bardzo fajna gra! autor: milosz

Martwa zima jest grą bardzo klimatyczna. Rozgrywka jest wciągająca i wymagająca gdzie gracze prowadząc ocalałych starając się przetrwać nadchodzącą zimę i nadciągające fale zombi. Gra wymaga zarówno kooperacji jak i dążenia do spełnienia własnych celów. W grze dodatkowo może wystąpić zdrajca, który będzie sabotował wszelkie poczynania. Nawet po paru rozgrywkach każde nowe zdarzenie wymaga podejmowania niełatwych decyzji. Presja czasu, spadającego morale jak i kończące zapasy powodują że rozgrywka jest baaardzo emocjonująca. Wybór stopnia długości gry jak i jej trudności pozwala dostosować rozgrywkę do czasu jak i poziomu graczy.

+ Duża ilość różnorodnych ocalałych, których zdolności mogą pomóc w różnych sytuacjach
+ Czerwona kość - dającą sporą dawkę ryzyka przy wykonywaniu jakich kolwiek ruchów z i do koloni jak i samej walki
+ Karty rozdroży
+ Presja czasu
+ Zdrajca - czy i kto nim jest.
+ Dość realistyczne oddanie świata - przywiązywanie się do ocalałych jest błędem

- Początkujący gracze mogą mieć problemy do podejmowania dość trudnych decyzji, które w dłuższej perspektywie mogą myć nieocenione
- Gra nie jest krótką, a gracze którzy mają sposobność "długiego kminienia" mogą ją jeszcze rozciągnąć w czasie :)
dodano: 2016-03-11 polecam! autor: lukasz

Polecam tę grę wszystkim fanom przede wszystkim przygodówek i gier kooperacyjnych. Łączy ona w sobie ciekawe elementy odwiedzania lokacji, przeszukiwania ich, zbierania przedmiotów oraz walki. Każdy ruch bądź zabicie zombie wiąże się z ryzykiem otrzymania rany, odmrożenia a nawet śmierci. A tej jest sporo w grze, nie dość że o zgon łatwo, to by przeżyć musimy eksterminować zastępy zmobiaków, gdyż w przeciwnym razie wedrą się do naszej koloni lub po prostu zabiją naszych ocalałych. Jak na przygodową grę przystało, losowość jest znaczna co dla niektórych może być frustrujące ale powiedzmy sobie szczerze - to przygoda, różne rzeczy mogą się zdarzyć i moim zdanie musi ona w tego typu grze być. Najciekawszym mechanizmem gry jest postać zdrajcy. Aby przeżyć każdy musi pracować by utrzymać kolonię przy życiu, zwalczyć karty zagrożenia, wyżywić ocalałych, a przy okazji zrealizować własny, sekretny cel. Bomba! Dodatkowo, jeżeli pojawi się zdrajca, robi on wszystko bo kolonia poniosła klęskę, a musi to tak robić, by się nie ujawnić, inaczej zostanie z koloni wydalony. Fantastyczne pole do kombinacji: jak pomóc by się nie kapnęli ale jednocześnie ich zniszczyć :) Wykonanie gry to klasa: mnóstwo mocnych kart, sporo znaczników oraz bardzo przyjemne tekturowe pionki ocalałych i zombie. Czas gry jest zróżnicowany w zależności od zadania, które wybierzemy: może trać 45-60 min przy krótkim, albo nawet 2-3 godziny, wszystko zależy od nas samych. Z minusów jakie zauważyłem, to downtime czyli oczekiwanie na własną turę. W sytuacji gdy kolonia chyli się ku upadkowi, zaczyna się intensywne myślenie i kombinowanie a tury zaczynają się wydłużać. Mimo tego gra jest absolutnie bardzo dobra i polecam ją gorąco.
dodano: 2016-03-02 Polecam autor: Michał Przywarski

Martwa Zima to gra, w której każdy z graczy kontroluje grupę ludzi ocalałych po zombie apokalipsie a których czeka teraz nie lada zadanie, jakim jest przeżycie zimy.
Każda rozgrywka to inny scenariusz w którym mamy do wykonania pewne zadania, jeśli nam się to uda wygrywamy, jeśli nie, cóż zasilamy szeregi zombie ;)
Każdą grę zaczynamy z dwoma bohaterami oraz kilkoma kartami ekwipunku. W trakcie rozgrywki po za wykonywaniem głównego celu musimy stawiać czoło przeciwnością losu (reprezentowanymi przez karty kryzysów) oraz próbujemy wykonać swoje własne prywatne cele (każdy z graczy losuje na początku swój własny prywatny cel). W trakcie gry będziemy musieli odbywać wyprawy do pobliskiego miasteczka w poszukiwaniu przede wszystkim jedzenia (kolonia sama sie nie wyżywi) oraz innego potrzebnego ekwipunku, dzięki któremu łatwiej będzie na przeżyć oraz uda nam się wykonać główny cel scenariusza oraz będziemy musieli walczyć z coraz to bardziej powiększającymi się hordami zombie.
Tu należy dodać, że gra daje nam do wyboru dwa tryby. Tryb pierwszy to tryb potencjalnego zdrajcy. Kiedy na początku losujemy tajny cel własny, na wylosowanej karcie możemy mieć czerwony napis "zdrajca" to powoduje, ze chcemy sabotować działania kolonii by być jedyny zwycięzcą rozgrywki. Musimy jednak uważać by nie być zbyt oczywiści, bo reszta graczy może nas wyrzucić z kolonii i wtedy pozostaniemy zdani tylko na siebie. Karta zdrajcy jest tylko jedna i może się okazać, że nikt jej nie wylosował, ale i tak wszyscy patrzą sobie na ręce i nie ufają. Drugim trybem jest pełna kooperacja, nie ma zdrajcy, ale zadanie, które mamy do wykonania jest trudniejsze. Co kto lubi ja uważam za lepszy tryb zdrajcy.
Dodatkową ciekawą mechaniką jest mechanika kart rozdroży. Karty rozdroży to specjalne karty wydarzeń, które mogą nam pomóc, ale zdecydowanie częściej nakazują nam dokonać wyboru. A co byśmy nie wybrali i tak się na nas odbije.
Sama rozgrywka jest płynna gra dobrze się skaluje na dowolna liczbę osób. Mi gra się nie dłużyła, ale to kwestia podejścia, zawsze grałem z grupami, które starały się "wkręcić w klimat" i przestoje nie były problemem. Dla mnie ogromnym minusem gry jest talia kryzysów. Kartę z rzeczonej talii losujemy, co rundę i wprowadza ona nam efekty utrudniające grę. Niestety talia jest mała i nudna, bo kryzysy niczym się od siebie nie różnią. To jedyny minus, ale z to dość poważny, który skutkuje urwaniem jednej gwiazdki. Gra dodatkowo do łatwych nie należy, ale akurat w moim przypadku to duży plus, nie lubię łatwych ko opów
Mimo rzeczonego minusa rozgrywka jest naprawdę ciekawa i emocjonująca oraz dająca wiele frajdy. A jeśli jest się zdrajcą i uda się spełnić swój cel to radość jest tym większa. Dodatkowym atutem jest klimat oraz problematyka gry, czyli przeżycie.
dodano: 2015-11-13 Jest to dobry semi-coop autor: Michał Gąsior

Plusy:
+ gra semi-kooperacyjna,
+ mimo, że mamy zdrajcę, to dodatkowe podejrzenia wzbudzają cele indywidualne,
+ karty rozdroży nadające klimat,
+ brak syndromu przywódcy typowego dla gier kooperacyjnych (cele indywidualne eliminują to, że ktoś decyduje za nas),
+ czerwona kostka zagrożenia - potrafi przestraszyć. :)

Minusy:
- długość nawet krótkiego scenariusza,
- dla nowych graczy może być przytłaczająca,
- downtime - trzeba długo czekać na swoją turę.
dodano: 2015-08-05 Jak przetrwac apokalipse... autor: conus

To nie jest gra o zabijaniu zombiakow. To gra o PRZETRWANIU. To nie jest radosne zombicide, gdzie zeby przetrwac musisz skosic jak najwiecej zombich, tutaj trzeba balansowac pomiedzy zdobywaniem pozywienia, reagowaniem na kryzysy, a nawet sprzataniem swojej bazy:)
Gra ma kilka naprawde ciekawych elementow. W trybie kooperacyjny wbudowane sa indywidualne, ukryte cele – przez to gracze nawet wspolpracujac musza podejmowac decyzje – czy pomoc przetrwac bazie czy realizowac swoj cel. A takich wyborow w grze dokonuje sie czesto. Ale cala rozgrywka nabiera rumiencow gdy w grze jest zdrajca – oprocz swego celu, musi doprowadzic do upadku kolonii. Wtedy, zaczyna sie psychologiczna rozgrywka, klotnie, podejrzliwosc, wyrzucanie z bazy – negatywna interakcja w najlepszej postaci (dla fanow oczywiscie). Duza liczba bohaterow, ale nie nalezy sie do nich przywiazywac, bo szybko gina. Ale jesli ma sie troche szczescia to mozna znalezc nowych. A im wieksza grupa, tym latwiej bronic sie przed zombiakami, ale trudniej wyzywic – znowu nalezy wiec podejmowac decyzje i na biezaco reagowac. Jesli gracze skupia sie tylko na jednym elemencie rozgrywki, na pewno przegraja.
Karty rozdrozy to ciekawy element. Takie losowe eventy, ktore moga sie odpalic lub nie – zalezy od tego czy gracz wykona akcje opisana na karcie, co kotnroluje gracz siedzacy obok niego. Ciekawy pomysl, ktory angazuje innych graczy i zmniejsza poczucie downtime’u (ktory moze wystapic jeslli jeden z graczy ma duzo bohaterow i problemy z podejmowaniem decyzji).
dodano: 2015-07-27 Rewelacyjny horror autor: Kamil Gidziński

Gra jest rewelacyjna... Jedna z nielicznych gier, którą grając w 5 osób każdy już po jednej rozgrywce zapragnął mieć w swojej kolekcji i to nie bez powodu... Martwa zima to kooperacyjny horror i na tym jej podobieństwa do innych gier się kończą. Mamy tutaj wspaniały motyw zdrajcy, który może się pojawić, ale nie musi... czasu co raz mniej, a zdrajca się nie ujawnia, gracze zaczynają patrzeć podejrzliwie na każdy ruch, na każdą kartę zagraną w sposób zakryty. Poza kooperacyjnym celem dla raczy(inny dla zdrajcy) każdy z nich ma jeszcze swój odrębny, indywidualny cel. Nie ma tutaj bezmyślnego jak dla mnie systemu obecnego w arkham horror czy eldritch, czyli ciągłego turlania kostek o wszystko. Tutaj każdy gracz na początku swojej tury raz rzuca kostką za każdą postać oraz jedna dodatkową i teoretycznie nie ma złych wyników ponieważ każdą kostkę możemy wykorzystać także nie ma tutaj sytuacji, w której gracz nic nie może zrobić bo nie rzucił 5, czy 6. Tutaj z jedynką można posprzątać stos kart, można zbudować barykadę...opcji jest dużo.
W mojej opinii gra ma dwa minusy:
- pierwszy dotyczy braku figurek (zamiast figurek mamy plastikowe podstawki z kartonikami)
- drugi to według mnie za trudne cele dla zdrajcy aby wygrał grę, ale może dzięki temu gra zdrajcą to prawdziwe wyzwanie...
Nie pozostaje mi nic innego jak polecić ponieważ gra się rewelacyjne. Moje TOP 5
dodano: 2015-07-27 kooperacja z wariantem zdrajcy autor: shimrod

Grą Dead of Winter (lub w polskim wydaniu Martwą Zimą) zainteresowany byłem od dawna. Na blogach planszówkowych zbierała bardzo pozytywne opinie, a w związku z wycofaniem sporej części pierwszego nakładu, była trudno dostępna i często osiągała astronomiczne ceny na serwisach aukcyjnych. Informację o tym, że zostanie wydana w wersji polskiej przyjąłem więc z zadowoleniem.

Gier o zombie jest w ostatnich latach cała masa więc na kolejną nie zwróciłbym pewnie uwagi, gdyby nie fakt, że w każdej recenzji jaką widziałem twierdzono, że to nie żywe trupy są w tej grze najważniejsze. Są tylko dodatkiem do interakcji między graczami, wprowadzają klimat i zagrożenie, ale gra nie polega na bezmyślnym przebijaniu się przez hordy spragnionych krwii i mózgów nieumarłych.

Po kilku rozgrywkach, mogę z czystym sumienim zgodzić się z tą opinią, ale po kolei:

Rozgrywka ma na celu zrealizowanie celów wybranego scenariusza. Scenariuszy jest 10, różnych, przy czym mają wersję łatwiejszą i trudniejszą. Każdy z graczy ma również swój własny ukryty cel, który będzie starał się zrealizować przy pomocy kontrolowanych przez siebie postaci. Wśród graczy może być zdrajca, którego ostatecznym celem jest zniszczenie kolonii, nie znaczy to jednak, że całą grę, będzie grał przeciw pozostałym, albowiem on również ma do wypełnienia swój własny osobisty cel. Wygrywają gracze, którzy na koniec rozgrywki, spełnili wszystkie warunki związane ze swoją tożsamością.
Może więc nie wygrać nikt, mogą też wygrać wszyscy (to drugie, tylko w przypadku, gdy zdrajca jednak się w grze nie pojawił).
W każdej turze gracze muszą pokonać jakiś kryzys poświęcając swoje zasoby, inaczej stanie się coś niemiłego (skojarzenie z BSG jest jak najbardziej na miejscu - tutaj też odbywa się to, przez zagrywanie zakrytych kart). Możliwych do wykonania akcji jest sporo, niektóre z nich wymagają wydania kości akcji o odpowiednio wysokim wyniku. Takich kości każdy ma tyle ike kontroluje postaci plus jedna. Można więc przemieszczać się między występującymi w grze 6 lokacjami i kolonią, przeszukiwać lokacje aby znaleźć przydatne przedmioty, budować barykady opóźniające napór nieumarłych itd. Oryginalną opcją jest akcja wynoszenia śmieci, których nadmiar w kolonii wpływa negatywnie na morale ocalałych.
Mechanizmem, który bardzo przypadł mi do gustu sa tytułowe karty rozdroży. Wprowadzają one do gry element fabularny w znacznym stopniu uatrakcyjniający rozgrywkę. Otóż w turze każdego gracza, jego sąsiad ciągnie dla niego kartę rozdroży. Ujawnia ją tylko jeśli aktywny gracz spełni zamieszczony na niej warunek, opisując co się wydarzyło oraz przedstawiając możliwe wybory. Decyzja należy do aktywnego gracza, chociaż czasem mogą głosować nad nią wszyscy. W przypadku kiedy "trigger" nie zostanie spełniony kartę się odrzuca. Karty dostosowane są więc do bieżacej sytuacji na planszy, a wybory na nich zawarte często wymuszają decyzję między czymś złym a czymś jeszcze gorszym. Miodzio :)

Wydanie stoi na wysokim poziomie (spodziewanym po cenie produktu). Niektórych graczy może razić zastąpienie plastiku tekturowymi figurkami, ale dla mnie jest to kolejny atut Martwej Zimy. Jedynym minusem jest dość cienka tektura, na jakiej wydrukowano lokacje i planszetki graczy. Poważnie zastanawiam się nad ich zalaminowaniem.
Tłumaczenie również jest OK. Wersję pdf do wydruku dwóch zerratowanych kart można znaleźć na forum gier planszowych, w temacie poświęconym Martwej Zimie.

Podsumowując, gra bardzo przypadła mi do gustu. Jest naprawdę klimatyczna i nie żałuję wydanych na nią pieniędzy. Dużo zależy jednak od ekipy jaka zbierze się przy stole i oczywiście oczekiwań jakie się ma przed grą. Nie jest to w żadnym razie tytuł rewolucyjny, ale przyjemnie pozwala spędzić kilka godzin w gronie znajomych.
dodano: 2015-07-10 DŁUGO autor: Mateusz Górski

Pierwsza rozgrywka szła dość ciężko i dłużyła się przy 5 graczach, ale odczucia był jak najbardziej pozytywne.
Niestety kolejna gra mimo, że wszyscy znli już zasady i graliścmy w 4 osoby okazała się jeszcze dłuższa i strasznie nas zmęczyła.
Ciągłe zbieranie do kryzysu zabijanie zombie i szukanie przedniotów okazało się dość nudne i strasznie losowe.
Jedynym ciekawym rozwiązaniem były karty rozdroży, ale nie na tyle, żeby zrekompensować mi inne wady na tyle by zatrzymać grę w kolekcji.